az trudno mi uwierzyc, ze od kilku miesiecy sluch o ksiezniczce McDulce zaginal.... ale dzialo sie dzialo i to sporo :) teraz czas na troche spokoju, po przeprowadzkach, wizytach, wyjazdach itp itd.
mam nadzieje, ze w koncu bede mogla usiasc przed kompem i pozagladac co sie wydarza na blogach robotkowych... a takze wrocic do ksiezniczkowego swiata i to i owo napisac i pokazac na blogu :)
jesien zapukala do drzwi niesmialo, a jak jesien to dynie, obowiazkowo!!!! moje wlasnie lada dzien odfruna do Krakowa :) w poszukiwaniu nowych wlascicieli :) a kilka juz znalazlo wlascicielke i leci do Smolnika :)
pozdrawiam cieplo i slonecznie, majac cichutka nadzieje, ze jeszcze ktos do ksiezniczkowa zaglada :)
McDulka
Dyniobranie wspaniałe! Cudne te dynie!
OdpowiedzUsuńMajalenko droga dziekuje za odwiedziny, juz do CIebie wpadam z rewizyta :*
UsuńDynie urocze!:) no i witam po długiej nieobecności:):):)
OdpowiedzUsuń:) dziekuje pieknie, juz sie zapisalam na facebookowego candy :)
UsuńŚliczne :)
OdpowiedzUsuń:* dziekuje
UsuńW moim ulubionym kolorze ;)
OdpowiedzUsuńdzieki wielkie za odwiedziny i komentarz :* buziaki ogromne
UsuńCudowne, pomarańczowo, energetyczne dyńki!
OdpowiedzUsuńtaka wlasnie powinna byc jesien, jak te dynki, cudowna i energetyczna :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplo