zdazylo sie Wam kiedys wyslac prezent urodzinowy z trzymiesiecznym opoznieniem? ksiezniczce McDulce tak! w dodatku prezeny urodzinowy dla ksiezniczki Zani... ale, jak to mowi staropolskie przyslowie z XIX wieku ;) lepiej pozno niz wcale.
prezent dotarl na miejsce i z miejsca dostal imie Jeanette, bo jakby moglo byc inaczej, Jeanette dla Zanety, proste i logiczne :) przed wyruszeniem do raczej chlodnawej Anglii, Jeanette ulegla namowom sesji zdjeciowej w raczej slonecznej Hiszpanii ;)
usciskowuje i dziekuje za odwiedziny i wszelkie kometarze
McDulka
Jeanette doleciała cała i szczęśliwa, siedzi nóżka na nóżkę i chłonie póki co ciepłą, słoneczną jesień na wyspie;) dziękuję Kochana
OdpowiedzUsuńlove Was obie :)
Usuń... u mnie w szkole mówiono, że życzenia można składać 3dni przed i 3dni po urodzinach, więc nie widzę przeszkód żeby prezenty wręczać 3miesiące po ;-)
OdpowiedzUsuńa to wspaniala wiadomosc! zatem wszystko w normie hihihi jednak bede starala sie troszke bardziej dotrzymuwac terminow :) bardzo dziekuje za odwiedziny i zapraszam ponownie :*
UsuńKsiężniczki się rozjechały po świecie... :) Spora odległość to i życzenia dłużej szły :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtak to jest z tymi odleglosciami i ... zaleglosciami.... :)
Usuń