Pojechały nasze hiszpańskie dziewczęta na wakacje... cicho, głucho i tęskno jakoś... Mam nadzieję, że wypoczywają słodko i że pstrykają mnóstwo fotek. U mnie za oknem chłodno, szaro i trochę mroźno... ale ale zauważyliście, że już powolutku dzień robi się dłuższy? Byle do wiosny-lata. Tak sobie przypomniałam, że mam jeszcze do pokazania jedną prackę dzierganą latem. Coby tak się rozgrzać ciut i powspominać morze letnią porą;-)
Jest to taka maleńka zawieszka, z przodu i z tyłu wyszywana haftem krzyżykowym.W oryginale zawieszka owa wisi na granatowej ramce do zdjęć z haczykiem na środku. Całość tworzy taki fajowy morski klimat.
Pozdrawiam i ściskam
Żania
PS Do zdjęć pozuje mój mew- Pan William;-)
oh jak ja tęsknie za latem! ile bym dała, by wyjrzeć przez okno, zobaczyć słońce i na termometrze +25 <3
OdpowiedzUsuńAby do lata :))Śliczna zawieszka ,a i pan mew uroczy bardzo :)Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKochana,
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny i serdeczności!
Wiesz, ja jestem wielbicielką klimatów marynistycznych, mew (i mewów), starfishów i koników morskich...
A jeszcze ptaszek i ptaszkowy domek - to die for:):):)
już mniej trochę smarkam, więc mogę Cię uściskać, Księżniczko:*
A na zdjęcia Królewny McAmeby czekamy kolektywnie;-
Zawieszka urocza!
OdpowiedzUsuńJaka śliczna zawieszka! I ten morski klimat:) Niech to lato już przyjdzie :)
OdpowiedzUsuńtradycyjnie Zaniu uroczo i tak starannie :) pozdrawiam cieplo :)
OdpowiedzUsuńPiękna zawieszka, a pan William jak ładnie pozuje :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń