nigdy wcześniej pałac nie robił dyniowych ozdób, jakoś nie było polotu, a w tym roku nastąpiła zmiana o 180 stopni i powstały (powstają) dynie szydełkowe
księżniczka McDulka wyszperała wzór malej dyni tu, a dużej ze swojej książki
ogonek małej dyni zrobiony jest ze sznurka (kawałek sznurka ucięty, złożony w pół i ciepłym klejem sklejony, tymże klejem przymocowany do dyni) ozdoby dodatkowe to tasiemka, kawaki róznej grubości sznurków i guziczki
bardzo zachęcam wszystkie szydełkujące ręce do dziergania dyń, bo to zajęcie przyjemne i odstresowujące. mam nadzieję, że choć trochę Was zachęciłam :)
miłej niedzieli
McDulka
Wspaniałe dynie! Chyba spróbuje coś wydziergać :) Dziekuje za zachęte.
OdpowiedzUsuńA co do moich wymianek, to wkrótce zapraszam na kolejną, mam nadzieje że znajdziesz wtedy chwilkę wolniejszego czasu.
Pozdrawiam serdecznie.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńnie wiem jak to sie stalo, ale przez pomyslke wykasowalam Zabo Twoj komentarz. bardzo przepraszam.
Usuńpozdrawiam serdecznie
Świetne dyńki :) pewnie zostawione na oknie nadają jesiennego nastroju w domu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ola
niestety nie, nie uwierzycie, ja tu nie mam parapetow... taki urok zycia w Hiszpanii ;)
UsuńAle świetne te dynie! Bardzo mi się podobają. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń