w koncu ksiezniczka McDulka wziela sie za zalegle zaleglosci... prawde mowiac rozpoczetych robotek jest cala masa (dotyczy haftu krzyzykowego), bo to jest tak, sie cos zobaczy, sie spodoba i sie napali czlowiek-ksiezniczka a potem sie cos innego spodoba i sie znow czlowie-ksiezniczka napali, a tamto pierwsze juz takie ladne sie nie wydaje, albo czasu nie ma, albo jakas sie inna wymowke znajdzie...
postanowienie wiosenne ksiezniczki jest takie, zeby starac sie do zaleglosci zajrzec i je pomalutku konczyc... zobaczymy jak bedzie...
dzis pierwsza skonczona zaleglosc- ptasi obrusik, nie wiedzialam jak go wykonczyc, mila Pani w pasmanteri zbalamucila mnie taka oto tamsa i jakos sie mi spodobala i uszylam ptasi obrusik z tasma ;), pod spodem jest material nie przyszyty do obrusika, celem bylo, zeby calosc sie komponowala z fioletowa kanapa... robie sie powazna Pania Domu hihihi
pozdrowionka
McDulka
Piękny motyw i wykonanie.
OdpowiedzUsuńKiedyś popełniłam etui z takim wzorem, tylko tam były gołębie.
Pozdrawiam.
Obrusik jest śliczny!Pozdrawiam panią domu;))
OdpowiedzUsuńCudne te ptaszyny i pięknie wyszedł Księżniczce obrusik! A z tymi fioletami komponuje się idealnie :)
OdpowiedzUsuń