calkiem niedawno ksiazniczka McDulka przemierzala szlak Asturias-Barcelona-Krakow-Sandomierz-Krakow-Barcelona-Asturias..... rzucam okiem wstecz i widze takie oto wspomnienia sprzed kilku dni: brutalne zmiany temperatur, cudne spacery, czas spedzony z siostra ma ukochana (takze ksiezniczka ;) i z rodzicami i z przyjaciolmi... po prostu zabralam mojegocalkiemswiezutkiegonarzeczonego na wyprawe do mejziemi ojczystej...... sie podobalo, buzie usmiechniete, jedzonko smakowalo, nic tylko szykowac kolejny wypad :) akcent robotkowo-szydelkowy oczywiscie jest jak najbardziej, szare szaliki, ktore zawisly na szyji calkiemswiezutkiegonarzeczonego i ksiezniczki McDulki to oczywiscie robota ksiezniczki McDulki :)
McDulka
Gratuluję calkiemswiezutkiegonarzeczonego ;))
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zdjęcia ,takie radosne :))
bardzo bardzo dziekuje :)
UsuńGratulacje :) No i piękna wyprawa :)
OdpowiedzUsuń