wrzesniowo wita ksiezniczka Mcdulka, sie nie pisywalo nic ostanio, ale na blogi kolzenaek netowych sie wchodzilo, w wakacje sie pracowalo, jak zwykle przypominam o mojej absolutnie hobbystycznej pracy ;) choc co sie obawiam, ze moje hobby moze byc skutecznie ukrocone przez panoszacego sie wszedzie smoka o imieniu Kryzys.....
Ksiezniczka Mcdulka przezyla bardzo burzliwy czas wakacyjny :) dzialo sie i to sporo, a nawet i jeszcze wiecej.. resumujac: wyglada na to, ze do palcowych bram zapukalo szczescie, a moznaby nawet napisac, ze wtargnelo, powalilo z nog.... w szczegoly wdawac sie ksiezniczka nie bedzie, bo to nie wypada ;) natomiast mysli, ze wypada w koncu wziasc sie do roboty starohafciarskiej i ogolnowelnowej.... kilka prac w toku, jak to u ksiezniczki Mcdulki bywa, kroluje chaos tworczy i tysiac dwiescie osiem rzeczy na raz... a oto zamowione wieki temu broszeczki-dziwczyneczki-soweczki, zamowione przez dziewcze o krytsalicznym sercu, jutro trafia do Nerei i mam nadzieje,ze sie spodobaja :)
slonecznego weekendu
Mcdulka
Świetne te Twoje dziewczęta z sówkami :)
OdpowiedzUsuńAle śliczne! Piękne sówki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń