niedziela, 6 listopada 2011

Listopadowy atak przesylek czesc 2


ksiezniczka wita nocna pora :) i ksiezniczka sie chwali tak tak, chawli sie wymianke iscie prywatna i przeprowadzona z ogromnym sprytem i zwninnoscia kocia 

Kaska z Ceramicznego Kamienia zaproponowala mi wymianke, na co ja ochoczo przystalam, efekt ponizej:

zalaczam zdjecie Kasi, bo jest po porstu urzekajace: 



 oprocz cudnych broszek (w liczbie dwoch!) dostalam jeszce piekna kartke (zdjecia nie zalaczam, bo jest ciemnica i nic nie byloby widac) z cudownym tesktem, ktory czesto czytam i o nim mysle....

Badz jak ptak, ktory, gdy siada na galezi zbyt kruchej, 
czuje, jak spada,
 lecz spiewa dalej, bo wie, ze ma skrzydlka.

... piekne..... cudne.... glebokie...


dostalam takze czekolade, ale zjadlam cala w pracy :) oczywiscie lans z nowoprzypieta broszka takze juz byl w pracy, tego samego dnia, nie musze dodawac, ze broszunia sie bardzo podobala!

ode mnie pofrunely dwie broszki, w brazach na specjalnie zamowienie Kasi :)

zycie nie piesci, wiec piescmy sie sami i jedzmy duzo czekolady i organizujmy wymianki :)
slodkich snow
Mcdulka

1 komentarz:

  1. Jak bym jadła dużo czekolady, to bym wygładała jeszcze gorzej niż wyglądam :-)
    Wspaniałe prezenty!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...