nowy projekt http://klubpolek.blogspot.com.es/ i nowe wyzwanie na ksiezniczkowym blogu. tym razem temat: MOJ IDEALNY KRAJ.
cel projektu: zgrabnie i powabnie ujac, to co chcialabym przeniesc (w moim przypadku do Hiszpanii) i to co chcialabym z Hiszpanii zaszczepic w Polsce.
dla mnie Hiszpania jest wlasciwie moim domem. mieszkam tu od ponad 10 lat i na prawde ciezko mi porownywac ja z Polska. sa jednak osoby/rzeczy/miejsca, ktorych mi brakuje i zabralabym je ze soba z Polski bez dwoch zdan.
1. moja siostra ze szwagrem i moja najprawdziwsza przyjaciolka Zania. brak pogaduch, wspolnych kawek i humoru, ktorego nie trzeba nikomu przetlumaczac i wyjasniac, ze po polsku to sie mowi tak i tak ;)
2. miasto Krakow
3. kopytka babci
4. obdarowywania sie kwiatami
5. kioskow ruchu gdzie mozna kupic wszytsko
natomiast z Hiszpanii zabralabym do Polski:
1. lokalne fiestowanie i kultywowanie lokalnych produktow
2. Asturie-polnocny region Hiszpanii gdzie czlowiek moze sie zachywcac morzem i gorami
2. usmiech pan (i panow) w wszelkiego rodzaju biurach, gdzie trzeba zalatwiac sprawy oficjalne
3. moich hiszpanskich znajomych
4. luz w jak najbardziej pozytywnym tego slowa znaczeniu
5. wolontariat i aktywnosc spoleczna
serdecznie pozdrawiam
wakacjonujaca sie McDulka
Ohh.. widze ze mamy wiele wspolnego. Tez bardzo tesknie za domem rodzinnym, moim mistem (tez Kraków) i wieloma jeszcze innymi rzeczami... Choc nie mieszkam w Hiszpani lecz w Irlandii to tu jeszcze bardziej tesknie za pogoda. Niestety wiecej w IE mokrych dni niz gdziekolwiek indziej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie na bloga... a raczej blogi ;-)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że mieszkam w Hiszpanii a nie Irlandii :) bo wszystko to samo w sumie też bym zabrała do Polski. No oczywiście oprócz punktu drugiego.
OdpowiedzUsuńJa mieszkam w Niemczech, za to z Hiszpanem :-) Zabralabym wszystko to samo co Ty z Hiszpanii to Polski. Asturie najbardziej! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa osobiście bardzo Was dziewczyny podziwiam. Ja wyprowadziłam się z rodzinnego domu zaledwie do Warszawy, a już bardzo tęsknię. Podziwiam Was, że dajecie sobie radę za granicą. Bądźcie silne!
OdpowiedzUsuńZgadzam sie ze wszystkim poza punktem dotyczacym luzu:) Czasem go tu za duzo;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z León!
Kioski ruchu w Polsce juz chyba tez zaczynaja 'ginac'........
OdpowiedzUsuń