Już jest jesień, narazie ładna, nawet ciepła i złota można powiedzieć. Lubię ją, naprawdę lubię tę porę roku, ze względu na dłuższe wieczory robótkowe i ciepłą herbatę;) A z robótek to sówki znowu w natarciu, bo są takie jesienne. Na szczęście powróciła wena twórcza i obudziłam się z marazmu po sporej przerwie urlopowej. Sówki w zieleniach i brązach przedstawiam (broszka i breloczek):
Broszka zrobiona została jako podziękowanie za cudowną czapunię, którą wydziergała moja koleżanka Sara. No zobaczcie, że jest bardzo w moim stylu, nic tylko zarzucić księżniczkowe norki i przenieść się w lata 20te;)
A co do przenoszenia w czasie to właśnie czytam książkę "Powrót do Nałęczowa" pani Wiesławy Bancarzewskiej, bardzo ciepła i cudowna, polecam.
Pozdrawiam weekendowo,
Żania
A sówki są wyjątkowo ślicznie, oczęta mają zabawne :)
OdpowiedzUsuńSłodkie sówki,a czapka jest bardzo retro,uroczo♥
OdpowiedzUsuńUrocze te sówki, a zwłaszcza ta mniejsza. Taka jakaś senna :)? Robisz bardzo stylowe rzeczy!
OdpowiedzUsuńpiękna sowa
OdpowiedzUsuńTorba jest bardzo ładna
:)
Sowy są świetne:) Czapka bardzo twarzowa, to prawdziwie jesienna ozdoba:) Pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuńTe sówki, jak się przyjrzeć, mają swoje własne osobowości:) Fajne są! Może tak sowi gaj?!
OdpowiedzUsuńBuziaki Laborantki AiB
Oj tak sówki mają własne osobowości, a jakże;) A co do gaju, to tak w sumie już się niezła grupka uzbierała i cały czas sowia rodzina się powiększa;) Dziękuję wszystkim komentującym Księżniczkom i pozdrawiam, Żania
OdpowiedzUsuńJakie świetne sówki:)
OdpowiedzUsuńSówki cudne a czapeczka niesamowita :)
OdpowiedzUsuńSuper sówki :)
OdpowiedzUsuńSówki są świetne a w czapeczce super Ci pasuje :)
OdpowiedzUsuń