Baby pink & baby blue, takie mi kolorki pasowały do tego lusterka. Pomysł na torebeczkę zrodził się w tempie błyskawicznym. Ptaszek jakoś sam przyszedł do głowy, a raczej przyleciał i taka torebunia powstała:
Chciałam załączyć Wam więcej zdjęć, ale z powodu problemów technicznych, reszta zdjęć jest powywracana we wszystkie, możliwe strony i nie chce się dać zapisać w normalnym ustawieniu za żadne skarby. Walczyłam dzielnie, prawie jak lwica... kilka podejść było, ale widocznie te cuda techniki się sprzysięgły dzisiaj ku księżniczce i nie da się!!! Tak więc, żeby Wam zaoszczędzić skrętu szyi, sobie nerwów w piątkowy wieczór, a mężowi wysłuchiwania "staropolskiej łaciny" załączam tylko jedno zdjęcie ;)
Pozdrawiam weekendowo już ze stoickim spokojem;)
Żania
Fajnie,bardzo sympatycznie to wygląda:)
OdpowiedzUsuńŚwietne są te torebeczki! Ja mam taką zieloną z żabcią :) Ta też jest super! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń