szal swiateczny jeszcze mnie nie ogarnal, ale to kwestia dni, zeby nie napisac godzin ;) na razie cisza dnia codziennego, praca (ta moja hobbystyczna ;) a pozniej zajecia jezykowe czyli ang, ital, fran. ... nie wiem jak sie wykaraskac z tej ilosci jezykow, bo przeciez na codzien dochodzi esp i pl :) ale jakos (jeszcze) daje rade. w miedzyczasie tworze dla 7handmade gdzie oczywiscie zapraszam serdecznie. probuje tazke rozstac sie z moja praca naukowa ;) idzie jak po grudzie jako ze mamy grudzien
wczoraj byl dzien robotkowy, do stolu kuchennego zasiadly trzy ksiezniczki w osobie mej kochanej mamuni, Cristiny i mnie, tylko ksiezniczki Zani brakowalo.... powstalo kilka balwanow i bereloczek na zamowienie o czym ponizej :)
Cudny breloczek!
OdpowiedzUsuńPrawdziwa poliglotka z Ciebie :)Breloczek świetny ..pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńa ja wczoraj rowniez spontanicznie brekok zmalowalam, a wlasciwie uszylam:)taki koci oczywiscie:)bardoz mi sie poodba:)ta Twoja niesmiala księzniczka rowniez jest slodka:)
OdpowiedzUsuńPS.a co ja pisallam u siebie o weryfikacji? usuwać mi ją zaraz!
Cudowny breloczek!:)
OdpowiedzUsuńPiękne dziewczątko:)Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńNo, no to chyba z każdym się dogadasz, jak władasz tyloma językami :) Świetne robisz te dziewczynki. Na szczęście mam podobne od Ciebie, więc mogę podziwiać je do woli :)
OdpowiedzUsuńOj nawet nie wiesz Kochana jakbym z Wami sobie porobotkowala, cudownie musialo byc!!! Breloczek slodziutki, sciskam mocno, Żania
OdpowiedzUsuń