poniedziałek, 3 października 2011

Skarby przywiezione do Hiszpanii :)


Ksiezniczka Zania uraczyla mnie swoja ksiezniczkowa wizyta.... bylo cudnie... spalo sie po 5h a rano sie pracowalo, bo nadal uprawiam to hobby zwane praca ;)  wino sie lalo, sidra sie lala (brak poslkich liter moze byc bardzo mylacy ;) i plaza bylo i miasto bylo.... generalnie tance-hulanka-swawola :) ... 

byly tez, a jakze, konsultacje robotkowe oraz proba podejscia do nauki szydlekowania, ale jakos caly czas cos nam wypadalo.... a to bal na miescie, a to przejazdzka konmi po centum, a to kolacja przywitalna a to kolacja pozegnalna, a to smakowanie tutejszych rarytasow, a to podziwianie pedzla artystow iberyjskich.... stwierdzam,ze doba kseizniczek powinna trwac co najmnie, ale to co najmniej 36h

a teraz juz czas na zdjecia skrabow, ktore przylecialy do mnie wraz z ksiezniczka Zania z angielskiej polnocy :)





a tak na koniec to jeszcze przypomnienie asturyjskich klimatow :)
pozdrowionka sle
poniedzialkowa Mcdulka

2 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...