piątek, 11 lutego 2011

napał na ... kwadraty

Kwadraty za mna chodzily i sie wychodzily, zabralam sie za nie z wielkim zapalem!!! 
ale bywa u mnie i tak, ze moj zapal okazuje sie czesto slomianym,

 gdyz poniewaz mialam zapal do zrobienia:


serii obrazkow z czterema porami roku (jesien i wiosna skonczone ;)

obrazka kozicy w gorach dla Taty
 obrusika dla samej siebie 

 niedzwiada na poduszke dla P. 

 a teraz patrze sobie na te moje cudne kolorowe kwadraty, na ktore oczywiscie mam super pomysl... 
wiec tak sobie na nie patrze i mysle, ze potrzebuje ich w sumie 25, a potem pozaciagac nitki, pozszywac, obrobic i...
 i jestem NADAL pelna zapalu... ale jak dlugo ten zapal potrwa ;)))
w zwiazku z powyzszym, pragne sie Was zapytac moje drogie, czy Wy rowniez macie tak samo jak ja? tysiac robotek pozaczynanych....
musze sie przyznac, ze ja na raz czytam tez co najmniej trzy ksiazki (stad zawsze kilka moich tytulow w czesci kulturalnej) 
a moze taki swoisty chaos jest u kazdej ksiezniczki???

pozdrawiam 
zapalona i napalona Mcudlka

2 komentarze:

  1. Rzeczywiście sporo prac masz pozaczynanych ;))
    Ja zazwyczaj staram sie kończyć to co zaczęłam,chyba ,że cos mnie wyjątkowo wkurzy,lub sie nie uda ;))
    A kwadraty bardzo fajne ,jak już je pokazałaś,to będziesz mieć motywację ,żeby ukończyć dzieło :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie lubię mieć kilku rzeczy pozaczynanych i nieskończonych, więc raczej staram się kończyć to co zaczynam. Z książkami jest podobnie- czytam tylko pojedynczo. Kwadraciki cudne i z niecierpliwością czekam na koniec miedwiedzia;-)uściskuję Żania

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...