ale bywa u mnie i tak, ze moj zapal okazuje sie czesto slomianym,
gdyz poniewaz mialam zapal do zrobienia:
serii obrazkow z czterema porami roku (jesien i wiosna skonczone ;)
obrazka kozicy w gorach dla Taty
obrusika dla samej siebie
niedzwiada na poduszke dla P.
a teraz patrze sobie na te moje cudne kolorowe kwadraty, na ktore oczywiscie mam super pomysl...
wiec tak sobie na nie patrze i mysle, ze potrzebuje ich w sumie 25, a potem pozaciagac nitki, pozszywac, obrobic i...
i jestem NADAL pelna zapalu... ale jak dlugo ten zapal potrwa ;)))
w zwiazku z powyzszym, pragne sie Was zapytac moje drogie, czy Wy rowniez macie tak samo jak ja? tysiac robotek pozaczynanych....
musze sie przyznac, ze ja na raz czytam tez co najmniej trzy ksiazki (stad zawsze kilka moich tytulow w czesci kulturalnej)
a moze taki swoisty chaos jest u kazdej ksiezniczki???
zapalona i napalona Mcudlka
Rzeczywiście sporo prac masz pozaczynanych ;))
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj staram sie kończyć to co zaczęłam,chyba ,że cos mnie wyjątkowo wkurzy,lub sie nie uda ;))
A kwadraty bardzo fajne ,jak już je pokazałaś,to będziesz mieć motywację ,żeby ukończyć dzieło :))
Ja nie lubię mieć kilku rzeczy pozaczynanych i nieskończonych, więc raczej staram się kończyć to co zaczynam. Z książkami jest podobnie- czytam tylko pojedynczo. Kwadraciki cudne i z niecierpliwością czekam na koniec miedwiedzia;-)uściskuję Żania
OdpowiedzUsuń