sobota minela u mnie pod znakiem szycia, poszlam w letnio-morskie klimaty :) w miedzyczasie dopracowywalam niespodziankowe Candy :) wszystkim bardzo dziekuje za zapisy. w zwiazku z "trudnymi dnaiami" bloggera zniknely podpisy w komentarzach, niestety nie zapisalam tychze komentarzy wiec znikniecie z listy Candy jest aboslutnie nie moja wina :)
teraz przedstawiam moje wypociny, szyte recznie, gdyz na maszynie to ja takich zakretasow nie potrafie jeszcze uszyc :)
rozgwiazda i konik morski, ktory mnie strasznie rozczula. Oczywscie do idealu im bardzo brakje, ale mysle, ze beda fajna ozoba w domu, jeszcze nie wiem gdzie je umieszcze :) natomiast kapelusz ma byc moja ozoba do letnich sukienek, oby lato bylo piekne i sloneczne, jak sie lansowac, to tylko w kapeluszu ;)
odplywam zatem ruchem posuwistym konika morskiego w kierunku niedzielnego popoludnia
Mcdulka
koniś bardzo ozczulający ;)
OdpowiedzUsuńa kapelusz to oczywiście obowiązkowy atrybut letniego imagu :D
buziak
Też lubię te koniki ,a kapelusz mam identyczny ,no prawie ,troche inne ma muszelki :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
O już zatęskniłam za słońcem i leniuchowaniem :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMy również tęsknimy za latem. Najwyższa pora przywołać ducha wakacji:)
OdpowiedzUsuńWakacyjnie tak...
OdpowiedzUsuńMorski konik jest przeeeeeesłodki :*
Z "lansowania" nieźle się uśmiałam... no ba :D