Ależ się cieszę, że moja druga w życiu wymianka doszła do skutku i obie strony są bardzo zadowolone. Prawda jest taka, że ja wiedziałam ciut wcześniej na co się wymieniam, a Monika miała niespodziankę;-) Przygotowałam tego oto motylka, kolory tradycyjnie dobierane przeze mnie (ale i podpytane u Źródła Agatkowego;-) Wstążka i koralik musiały także pasować do całokształtu. A swoją drogą kto by pomyślał, że na tamborku takie cuda można stworzyć. Pomysł został zaczerpnięty z mojej kopalni inspiracji Cross Stitcher
Monika natomiast sprezentowała mi cudna książkę o szydełkowaniu i chyba pójdę w ślady Eli tylko zamiast zabawy z gliną, zacznę śmigać na szydełku. Tyle pięknych rzeczy jest w tej książce:
P.S. O mojej pierwszej wymiance napiszę w osobnym poście, bo warto i tym się podzielić...;-(
Bardzo udana wymianka, a patrząc na okładkę książki nie możemy się już doczekać tych cudeniek! Pozdrawiamy:)
OdpowiedzUsuńPiekny motyl !!!
OdpowiedzUsuńA ksiazka sądząc po okładce zapowiada sie interesująco ,nic tylko szydełkowac :))