poniedziałek, 30 lipca 2012

Koala Pepe

klaniam sie nisko, cmokam wszytskie ksiezniczki w korony, pieszcze czule wszytkie zabole i ropuchy... rozchorowana bylam, strasznie mnie wzielo, powalilo, przygniotlo, przygwozdzilo, dopadlo cala banda zlych bakterii... ale wydaje sie, ze po trzeciej serii antybiotykow moje gardlo y migdalki oswobodzily sie z tyranii zla... oby na zawsze! 
od niedzieli jako tako zaczelam wygladac, powrocily sily witalne na umysle i ciele, zatem od razu zabralam sie do szycia, w kolejce czeka gromada Cuddlies, za ktore sie grzecznie juz zabralam, a dzis powstal koala Pepe, wygrany juz dawno u nas prezent candowy, w zamierzeniach mial powstac dopiero po losowaniu, zeby sie lepiej i bardziej podobal, powstal dopiero dzisiaj, no coz, choroba nie wybiera, wybierz wc-pikera (powiedzonko lokalne :)  mam nadzieje ze sie spodoba, prezentacja zwierza ponizej, mam wrazenie, ze ma lekka domieszke sowy ;) ach te moje zwierzece hybrydy ;)


 na niebiesko dzis pozdrawiam
Mcdulka


5 komentarzy:

  1. Widzę, że nie tylko ja w środku lata choruję... Na szczęście też już wygrałam ze złymi mocami :) Bardzo sympatyczny ten misio koala! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zatem trza tylko dodac- Boze chron ksiesniczki przed wirusami, bakteriami i innymi zlymi mocami!!!
      dzieki wielkie za komentarz i odwiedzinki u nas
      pozdrawiam

      Usuń
  2. Uwielbiam koale a ta jest po prostu przesłodka! Za przytulała bym ją na śmierć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeuroczy koala :)Pozdrawiam i zadnych wiecej chorób :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę rozbrajający ten koala :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...