sobota, 11 czerwca 2011

una?... dos?... tres!...

sobotnie popoludnie... to jest czas kiedy zycie plynie ksiezniczom leniwie, gdy izdebka jest nie zamieciona, fatalaszki nie poprane i nie poprasowane... cala sila tworcza ksiezniczki skupia sie na jednym slowie LENIUCHOWANIE 
w miedzyczasie tego slodkiego nicnierobienia, popelnilam trzy broszki. cel mi przyswieca wielki, bo sie zgadalysmy z Kasia, ktora prowadzi swojego bloga i robi cudna bizuterie . a ze ostanio zajelam sie zwierzetami gospodarskim ;) to na chwile zmieniam moj kurs fascynacji i skupiam sie na wymiance :) choc kolejne zwierze gospodarskie w drodze ;) powstawalo w czasie meczu Polska-Francja :) , ale o tym bedze w nastepnym poscie 


Pragne zauwazyc, ze modelki pozowaly na ksiazce :)





chyba musze wypic mocna kawe, bo z tego leniuchowania to zaraz usne :)
buziole slodkie
Mcdulka


5 komentarzy:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...